Za bazyliką Porcjunkula wyłania się umbryjskie wzgórze pokryte białymi zabudowaniami, kontrastujące z ciemną zielenią stoków. To Asyż. Ponad nim rozpościera się niebo… Nie ma już wątpliwości, że wkraczamy w świat przesycony boską mocą.
„Dwa imiona: Franciszek i Klara, oznaczają rzeczywistość, którą można zrozumieć tylko w kategoriach chrześcijańskich, duchowych, w kategoriach Nieba, ale jest to także rzeczywistość tej ziemi, tego miasta, tego Kościoła. To wszystko tutaj znalazło swe ucieleśnienie. Nie mówimy o czystym duchu; nie były to czyste duchy – byli ciałem, byli osobami w żywej tradycji Kościoła, całego chrześcijaństwa, ludzkości” – zaznaczył Jan Paweł II podczas wizyty w Asyżu w 1982 roku.
Można śmiało stwierdzić, że duchową obecność tych dwojga świętych czuje się nawet w najwęższej uliczce miasta. Panuje tutaj specyficzna atmosfera, którą podczas jednego ze spotkań ekumenicznych wspomniany wyżej papież nazwał „Duchem Asyżu” unoszącym się nieprzerwanie od wieków. Sprawiły to dwie postaci, które owładnięte Bożym szaleństwem, poprzez przykład swojego życia oddziałują również dzisiaj na rzesze pielgrzymów i turystów.
Nagi młodzieniec
„Nie mam już ojca na ziemi, ale mam lepszego Ojca, który jest w niebie” – niosły się echem słowa 25-letniego mężczyzny na placu Asyżu. Franciszek, znany w mieście jako „król biesiad”, słynący z rozrzutności w wydawaniu przyjęć, z zamiłowania do zabaw, śpiewów, festynów i bogatych szat, klęczał nagi przed biskupem Gwidonem w obecności swojego ojca, Piotra Bernardone, i wobec licznych gapiów przekonywał o prawdziwości i szczerości wypowiadanych słów. Pan Bóg wykorzystał jego rycerski zapał i powoli zaczął przemawiać do jego wrażliwego serca.
Rok wcześniej, kiedy Franciszek chciał dołączyć do wyprawy krzyżowej, zatrzymał się w Spoleto, gdzie usłyszał we śnie tajemniczy głos: „Franciszku, komu chcesz służyć, Panu czy słudze?”. Następne fakty – spotkanie z trędowatym, głos z krzyża w kościele San Damiano: „Franciszku, odbuduj mój Kościół, który chyli się ku upadkowi!” – to znaki, obok których młodzieniec z Asyżu nie był w stanie przejść obojętnie. Rozdał wszystko, co posiadał, pozbył się konia, a nawet zabrał bez wiedzy ojca sukno z jego sklepu, by pieniądze uzyskane ze sprzedaży przeznaczyć na remont kościółka San Damiano.
Sam, odziany w jedną koszulę, opuścił Asyż i rozpoczął życie pustelnika. Zrozumiał, że do Kościoła, który najpierw jako konkretny budynek chciał odbudować własnymi rękoma, Pan posłał go z określoną misją.
Z czasem do „Bożego szaleńca” przyłączyli się naśladowcy. Widząc przykład jego życia, rozdawali swoje dobra ubogim. On przyjmował swych nowych towarzyszy z otwartymi ramionami, nazywając ich fratres minores – „braćmi mniejszymi”. Ostatecznie papież Innocenty III zezwolił na publiczną działalność Zakonu Braci Mniejszych.
Po śladach buntownika
Asyż po dziś dzień pamięta pierwsze kroki małego Franciszka, później dorastającego chłopca i wielkiego świętego. W katedrze św. Rufina zachowała się chrzcielnica, w której został ochrzczony Jan Bernardone. Takie było jego pierwotne imię. Zamienił je później na Francesco (z włoskiego „Francuzik”) jego ojciec, który wrócił z podróży po Francji, jako znak pomyślnie zawartych umów handlowych.
Na niewielkim placu przed świątynią Chiesa Nuova (dosłownie „Nowy Kościół”), miejscu, gdzie znajdował się dom św. Franciszka, stoi brązowy posąg jego rodziców. Ojciec ma przewieszone przez ramię szaty, które zrzucił z siebie Franciszek na placu, a matka w prawej dłoni trzyma łańcuch, z którego uwolniła syna. Wewnątrz kościoła, zaraz przy wejściu, po lewej stronie znajduje się karcer, mała cela, w której ojciec więził Franciszka.
Złość Piotra Bernardone wzbudził fakt, iż syn rozpoczął życie pustelnicze, gardził jego majątkiem, a coraz bardziej szaleńcza postawa wzbudzała plotki wśród mieszkańców miasta, co mogło ośmieszać szanowaną rodzinę kupiecką. Umieszczając chłopca w zamknięciu, miał nadzieję, że uda mu się nakłonić go do powrotu do dotychczasowego życia. Franciszek cierpliwie znosił wszystko aż do chwili, kiedy matka zlitowała się nad nim, rozkuła kajdany i wypuściła na wolność.
Szalona dziewczyna
Zafascynowana życiem Franciszka i jego współbraci, osiemnastoletnia Klara Ofreduccio postanowiła w tajemnicy opuścić dom rodzinny i przyjąć regułę zakonu franciszkańskiego. Pozwoliła, by Franciszek obciął jej włosy i obdarował ją białą szatą. Najpierw zamieszkała w benedyktyńskim monasterze San Paolo delle Badesse. Kilka tygodni później trafiła do wybudowanego przez Franciszka klasztoru obok kościoła pod wezwaniem św. Damiana, który stał się dla niej „bezpieczną przystanią”. Tomasz z Celano tak o tym pisze: „Tutaj ukrywszy się przed zawieruchą świata, uwięziła swe ciało na całe życie. W zagłębieniu tej skały, jak srebrna gołąbka założywszy swe gniazdo, zrodziła wspólnotę dziewic Chrystusowych, założyła święty klasztor i dała początek zakonowi Ubogich Pań”. W tym szczególnym miejscu niedaleko Asyżu mieszkała aż do śmierci.
Do dzisiejszego dnia zachował się refektarz, w którym św. Klara i jej towarzyszki spożywały skromne posiłki. Zajmowane przez nią miejsce przy stole zdobi bukiet świeżych kwiatów. W klasztorze w specjalnym relikwiarzu przechowywane są też jej ścięte włosy.
Wieczny spoczynek
Franciszek odszedł do Pana ponad dwadzieścia lat wcześniej niż Klara. Stało się to w miejscu szczególnym, obok maleńkiej Porcjunkuli (odbudowanej przez niego własnymi rękoma), gdzie w Niedzielę Palmową obciął włosy św. Klarze i obdarował ją białą suknią, tworząc w ten sposób drugi zakon franciszkański.
Dzisiaj Porcjunkula znajduje się w murach XVI-wiecznej Bazyliki Matki Bożej Anielskiej. Warto ją odwiedzić, ponieważ wedle podania w 1216 roku św. Franciszek miał zobaczyć w tym miejscu Chrystusa w towarzystwie Maryi. Zbawca obiecał mu łaskę odpustu zupełnego dla wszystkich nawiedzających kościółek. Przy bazylice Matki Bożej Anielskiej można ponadto podziwiać mały ogród różany założony na pamiątkę zdarzenia znanego z legendy: oto pewnej zimowej nocy Szatan kusił św. Franciszka, aby porzucił dotychczasową drogę. Ten, chcąc odpędzić od siebie natrętne myśli, rozebrał się i rzucił w rosnące nieopodal cierniste krzewy dzikich róż. W tym momencie rośliny potraciły ciernie, by nie poranić jego ciała.
Po śmierci św. Franciszka ciało w uroczystym pochodzie przeniesiono z Porcjunkuli do kościoła św. Jerzego. W kościele tym została pochowana także św. Klara. Dzisiaj na tym miejscu stoi gotycka bazylika św. Klary, gdzie znajduje się krypta z kryształową trumną z jej ciałem. Zmumifikowane ciało leży na katafalku umieszczonym za specjalną kratą. Jest obleczone w charakterystyczny brązowy habit, spod którego można zobaczyć twarz, dłonie i stopy. Na głowę włożono wieniec z białych kwiatów.
Ciało św. Franciszka zostało przeniesione z pierwotnego miejsca spoczynku i umieszczone w poświęconej mu bazylice na Wzgórzu Rajskim. Do dzisiaj pozostał tylko krzyż, z którego usłyszał głos Chrystusa: „Idź i odbuduj mój Kościół…”. Wisi u szczytu kaplicy w bazylice św. Klary, dokładnie tak, jak za czasów św. Franciszka w kościele San Damiano.
Na planie litery T
Bazylika św. Franciszka skrywa nie tylko jego doczesne szczątki, ale także cykle fresków Cimabue, Giotta i Pisano. Monumentalny kompleks widoczny jest z każdej części równiny rozciągającej się u stóp wzgórza Monte Subasio. Składa się z dwóch kościołów – dolnego i górnego. Obie przestrzenie wzniesione zostały na planie znaku Tau (Taw to ostatnia litera alfabetu hebrajskiego), który z biblijnej księgi proroka Ezechiela zapożyczył św. Franciszek i często podpisywał nim listy.
Najważniejszym miejscem w dolnym kościele jest zejście prowadzące do krypty, w której znajduje się Kaplica Grobu św. Franciszka. Relikwie złożono w wykutej w skale szerokiej kolumnie, ustawionej w miejscu znalezienia ciała. Kolumnę – grobowiec umieszczony w centrum kaplicy – otacza ozdobna krata. W niszach dookoła umieszczono groby pierwszych czterech braci zakonu św. Franciszka. Od tej pory wzgórze, które niegdyś ze względu na wykonywane tu wyroki śmierci nazywano piekielnym, zyskało miano rajskiego.
W kościele górnym możemy podziwiać namalowane w latach 1280–1283 freski. Poziom najniższy tworzy cykl 28 scen z życia św. Franciszka, tzw. „Legenda św. Franciszka”. Największy zachwyt w kościele budzi chór złożony ze 102 stall drewnianych wykonanych w latach 1491–1501. Stalle zdobią intarsje (technika artystyczna polegająca na wykonywaniu obrazu poprzez wykładanie powierzchni różnymi gatunkami i kolorami drewna) przedstawiające wizerunki papieży, świętych, doktorów kościoła i najznaczniejsze postacie zakonu.
Brat Trzęsienie Ziemi
Najstarsi mieszkańcy Asyżu mawiają, że wielkie trzęsienia zdarzają się w ich mieście raz na 100 lat. W 1997 roku Umbrię nawiedziły kolejne, niezwykle silne. Najpotężniejsze z nich miało miejsce 26 września. Wstrząsy spowodowały uszkodzenia historycznych budowli, w tym bazylik: Porcjunkuli, św. Klary, św. Franciszka i Świętego Konwentu Franciszkanów.
Pod spadającym fragmentem sufitu ze słynnymi freskami Giotta zginęły cztery osoby. Był wśród nich 22-letni Polak, Zdzisław Borowiec. Podczas jednej z podróży koleją spotkał franciszkanina, który wracał właśnie do ojczyzny po 13 latach spędzonych w Asyżu. Rozmowa, którą z nim nawiązał, z czasem zaowocowała łaską powołania. Jego marzeniem było wstąpienie do zakonu franciszkańskiego w Sacro Convento przy Bazylice św. Franciszka. Postępy w nauce języka włoskiego, zaplanowane studia teologiczne oraz pozytywna decyzja przełożonych sprawiły, że w połowie września 1997 roku wstąpił do postulatu. 26 września grupa zakonników i ekspertów udała się do bazyliki, by ocenić szkody po nocnych wstrząsach. Niespodziewanie o godzinie 11.40 nastąpiły kolejne, w wyniku których na młodego postulanta i jego starszego współbrata runął strop.
Choć trzęsienie ziemi wyrządziło niepowetowane szkody, powszechnie uważa się, że Asyż jeszcze nigdy nie wyglądał tak pięknie, jak po odbudowie. Jest to głównie zasługa ogromnego wysiłku organizacyjnego, finansowego i konserwatorskiego. Z tego powodu niektórzy owo katastrofalne zdarzenie zaczęli nazywać w duchu franciszkańskim Fratello Terremoto (Brat Trzęsienie Ziemi).
Kuchnia, której smakowali święci
Na zakończenie długiego spaceru po Asyżu warto zajrzeć do słynącej z walorów smakowych i różnorodności umbryjskiej kuchni. Osobliwością regionu jest wypiekanie chleba bez soli – pozostałość po tzw. „wojnie o sól”. Nigdzie tak jak tu nie smakują dania z drobiu i jagnięciny, ze słynną umbryjską porchettą na czele, ze względu na dodawanie do mięs i sosów obficie występujących na tym terenie czarnych trufli. Unikalny smak posiada także najsłynniejsze umbryjskie wino – Orvieto Classico.
Asyż słynie z celebracji świąt, festynów i festiwali. Oprócz obchodów świąt chrześcijańskich wiosną organizowane jest barwne, ludowe święto Calendimaggio. Podobno uczestniczył w nim młody Franciszek, który układał na tę okazję specjalne pieśni.
Agata Rajwa
„Głos Ojca Pio” [3/81/2013]
Informacje dla pielgrzymów
Bazylika św. Franciszka jest otwarta codziennie w godz. 6.00–19.00 (kościół dolny) i od 8.30 do 19.00 (kościół górny). Msze święte odprawiane są każdego dnia w kościele dolnym o godz. 7.15, 11.00 i 18.00, a w niedziele i święta o 7.30, 9.00, 17.00 i 18.30, zaś w kościele górnym o 12.00.
Kościół San Damiano można odwiedzać w godz. 10.00–12.00 i 14.00–16.30 zimą i do 18.00 latem. Msza święta odprawiana jest codziennie o 7.30, a w niedzielę także o 9.30.
Bazylika Matki Bożej Anielskiej jest otwarta w godz. 6.15–20.00, z wydzielonym czasem zwiedzania w godzinach 7.00–18.00.
Pustelnia Carceri oddalona jest od Asyżu ok. 5 km. Prowadzi do niej wąska asfaltowa droga. Otwarta jest w godz. 6.30–17.30 zimą, do 18.30 latem. Msze święte w niedziele i święta odprawiane są o 8.00 i 11.00.
Korzystałam z:
Janusz i Agnieszka Smołucha, Miejsca święte. Asyż, Biblioteka Gazety Wyborczej. Warszawa 2010 r.
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091011/TURYSTYKA/513678794
http://wlochy.praktycznyprzewodnik.eu/regiony-wloch/umbria/asyz/
http://www.klara.franciszkanie.pl/czytelnia/dokumenty/JP-1982-03-12.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Asy%C5%BC
www.doojcapio.pl